Elżbieta Stawnicka

Cd. Nowe narodzenie.. Człowiek naturalny a człowieka duchowy – zasadnicza różnica.


        Różnice, jakie zachodzą pomiędzy człowiekiem naturalnym (albo grzesznikiem, według terminologii biblijnej) a człowiekiem nowo narodzonym (zbawionym) przedstawiają dwa poniższe diagramy.

I diagram przedstawiający kondycje człowieka upadłego (naturalnego):





        Człowiek naturalny żyje na poziomie cielesnym [40], co w praktyce życia oznacza, iż funkcjonuje on tylko i wyłącznie w obszarze duszy, która dokonuje wyborów (za sprawą wolnej woli) wartości ze sfery moralnej, religijnej, poznawczej i hedonistycznej ( sfera pragnień i pożądliwości), ale w ostateczności mimo osiągnięć na poziomie duszy i działań wysoce szlachetnych i etycznie zacnych jest to droga w dół (ścieżka śmierci). Człowiek naturalny dysponuje bowiem tylko życiem bios, które kiedyś się skończy. Duchowo umarły, z duchem, który utracił żywotną więź z nadprzyrodzonym życiem Boga (zoe), oddzielony od Niego przez grzech człowiek naturalny nie dysponuje perspektywą wieczności. Owe spektrum utraty, które jest genetycznym dziedzictwem wyboru pierwotnego dokonanego przez naszych przodków, opisanego w Ks. Genesis jako wybór nieposłuszeństwa, zerwanie z drzewa poznania dobra i zła jest w zasadzie powielanym wyborem prymatu duszy, z jej świadomością i parciem do panowania poprzez rozum i poznanie. „Gdy człowiek zjadł z drzewa poznania dobra i zła, z pewnością jego duszewne życie rozwinęło się i zostało wyniesione na pierwsze miejsce. Gdy życie duszewne rozwija się i zostaje wyniesione na pierwsze miejsce, życie duchowe ulega stłumieniu, traci poznanie Boga i staje się jak martwe.(...) Duch umierając traci kontakt z Bogiem.(...) Dlatego więc, jeśli duch jest martwy, nie oznacza to, że ducha nie ma. Oznacza to jedynie, że duch stracił bliskie poznanie Boga i jest martwy dla Boga. Duchowa śmierć oznacza, że nie ma już społeczności z Bogiem”.(…) Od tamtej pory człowiek może mieć religię, moralność, wykształcenie, umiejętności, siłę oraz zdrowie umysłowe i fizyczne, a jednak dla Boga jest martwy.(...)Każdy człowiek na świecie ma nadal swojego ducha. Duch ten jednak zasłonięty jest grzechami i nie może mieć społeczności z Bogiem.” [41]

    Zgodnie z reprezentowanym przez Biblię stanowiskiem przybliżonym przez wielu jej badaczy, którzy posiedli duchowy wgląd w Słowo, w jego duchowy wymiar, nie można rozwijać duchowego życia, ani duchowej samoświadomości na poziomie umysłu, gdyż przynależy on do porządku duszy. Natomiast świadomość ducha ludzkiego pojawia się jako prosty efekt jego zaistnienia poprzez zrodzenie w wyniku wiary we wnętrzu człowieku, bo „któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest?”(I List św. Pawła do Koryntian 2;11).

    Człowiek naturalny zatem żyje na poziomie rozumu zdominowanego przez wartości cielesne, zewnętrzne, albo, w najlepszym przypadku, wartości intelektualne, moralne czy religijne, ale jest to ciągle sfera duszy (psyche), gdy duch jest głęboko nieświadomy i pozbawiony ”zasilania” poprzez brak żywej relacji z żywym Bogiem, który jest prawdziwym źródłem.

II diagram obrazuje stan człowieka po nowym narodzeniu:




        Wypowiedź Claude Tresmontante'a znakomicie przybliża zrozumienie sfery duchowej, która wynosi człowieka do nowego wymiaru porządku nadprzyrodzonego, boskiego, do przeznaczenia „niebiańskiego”, przekraczającego porządek natury. „Duch człowieka, jego pneuma, to to, co jest w nim zdolne do spotkania z Duchem Bożym, to ta część w człowieku, dzięki której zamieszkiwanie Ducha Bożego nie jest wtargnięciem czegoś obcego, lecz przygotowane, pożądane, jak ambasada w obcym kraju .(...) Duch to nieustanne, substancjalne zaproszenie w człowieku do przeobrażenia, do przyobleczenia się w nadprzyrodzoność, co pozwoli stworzonemu człowiekowi uczestniczyć w niestworzonym życiu swego Stwórcy. Pneuma jest czymś nadprzyrodzonym, „arrhes”, jak powie święty Paweł, przez co przechodzimy do innego porządku, niż porządek natury. Cechą właściwą człowiekowi w ewolucji bytów żywych – przez którą właśnie radykalnie odróżnia się od porządku zwierzęcego – jest to p r z e j ś c i e z porządku natury do porządku nadprzyrodzonego, to ofiarowane mu uczestnictwo w życiu Stwórcy, którego duch jest zadatkiem. Istotą człowieka jest p r z e c h o d z e n i e i bycie w stanie radykalnej nierównowagi w stosunku do statusu czysto naturalnego.(...) Człowiek rzeczywiście nigdy nie był w stanie czystej natury. Jego naturą, by tak rzec, jest bycie łącznikiem stworzenia a Stwórcą. Pneuma jest w nim tym niematerialnym węzłem (wyróżnienie – E. S.), dzięki któremu zostaje on wyniesiony aż do osobowego życia Boga.(…) Jeżeli żyjemy tylko według egzystencji biologicznej, nie uczestnicząc w duchu, który nas zaprasza do do nowego przeznaczenia, umrzemy, jak wszystko, co jest biologiczne, nie zakorzeniwszy się w porządku niezniszczalnym: ei gar kata sarka dzete, mellete apotneskein („Jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć, Rz. 8,13). [42]

            Antropologia biblijna wyróżnia się spośród znanych w filozofii koncepcji człowieka właśnie tym, iż istotę człowieka umieszcza w sferze ducha, który przebywa w ciele, a wyraża się poprzez duszę. Jest poglądem trializmu (42 a) odnośnie człowieka, gdzie strukturę jego ukazuje się jako jedność trzech części składowych: ducha, duszy i ciała. Pokonuje wszelki dualizm duszy i ciała, tak mocno zakorzeniony w filozofii greckiej, a zadomowiony także w mentalności europejskiej. Według biblijnego punktu widzenia człowiek zdefiniowany jako dusza żyjąca (psychikos =s arkikos), człowiek naturalny to zaledwie początek i możliwość w drodze do stania się czymś więcej, kimś podobnym z natury do Boga. W duchu ludzkim, zrodzonym ponownie, „osadzony” jest zalążek Bożej natury, DNA Ducha Św., który jest czymś w rodzaju nasiona, lub płodu w łonie matki. W sprzyjających warunkach, gdy człowiek pielęgnuje życie duchowe - żywą relację z żywym Bogiem, doświadczy wzrostu Bożej natury w sobie, „aktualizacji” potencjału zawartego w ziarnie, gdyż „wiemy, że gdy się objawi (Jezus Chrystus), będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest”(I List Jana 3,2). Główna linia napięcia i dramaturgii ludzkiego życia jest „opozycją między porządkiem natury i porządkiem nadprzyrodzonym, który jest objawiony.” [43]

        Ponowne zrodzenie ducha ludzkiego jako miejsca zamieszkania dla Boga-Ducha Świętego jest początkiem owej pneumatologicznej odysei, zasadzającej się na metamorfozie, która „sprawi, że byty biologiczne, jakimi jesteśmy, przejdą w stan doskonały i ostateczny. Przejście z jednego porządku w drugi nie może się dokonać bez tego przeobrażenia, które wskutek grzechu samo stało się uciążliwe i bolesne dla nas, jak narodziny. Ludzkość rodzi się do życia nadprzyrodzonego w bólach.” [44]

        Jeśli chcesz przejść ze śmierci do życia duchowego zrób to, co proponuje Słowo Boże: „Bo jeśli ustami wyznasz, że Panem jest Jezus, i uwierzysz w swym sercu, że Bóg wzbudził Go z martwych, będziesz zbawiony. Bo wiara płynąca z serca zapewnia sprawiedliwość, a jej wyznanie ustami zapewnia zbawienie. Pismo bowiem stwierdza: Ten, kto w Niego uwierzy nie będzie zawstydzony.(…) Dlatego zbawiony ( uratowany – E. S. ) będzie każdy, kto wezwie imienia Pana.” List do Rzym. 10, 9-13.

PRZYPISY:

[40] Watchmann Nee; Duchowy człowiek,, wyd. cyt. s.56-58.Według myślenia biblijnego ciało i dusza (psyche) przynależą do tego samego porządku naturalnego zwanego w wypowiedziach św. Pawła (np. W Liście do Rzym. 8,5) cielesnym. Jest ono opozycyjne względem porządku ducha.„(…) ci, którzy żyją według ciała, myślą o tym, co cielesne; ci zaś, którzy żyją według Ducha, o tym, co duchowe.(...).Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu;List do Rzym.8,5, 7). Cieleśni [tu: psychiczni] i ducha nie mają” (psychikoi, pneuma me echontes, Juda 19). We wszystkich tych tekstach psychikos (psychiczny) jest dokładnie synonimem sarkikos (cielesny).(…) Znaczenie tego rozróżnienia – na porządek psychiczny i porządek duchowy – jest kapitalne. Jest ono kluczem chrześcijańskiej teologii nadprzyrodzoności. Będąc tożsamym z rozróżnieniem między tym, co cielesne, a tym, co duchowe, ma tę przewagę, że nie można go pomylić z platońskim dualizmem dusza – ciało.(… )Święty Augustyn rzeczywiście zauważa, że nie do pogodzenia jest dobrze mu znana opozycja ciała i duszy z ta nową opozycją między rzeczywistością psychologiczną a porządkiem ducha. ”Claude Tresmontant, Esej o myśli hebrajskiej, wyd. cyt. s. 137, 135.

[41] Tamże, s. 29,34.

[42] Claude Tresmontant, Esej o myśli hebrajskiej, wyd. cyt. s.131, 134.

(42 a) Werner Gitt, Człowiek – fascynująca istota, Niemcy 1993, s. 95-96.

[43] Tamże, s. 132.

[44] Tamże, s. 134.



Komentarze

Popularne posty