Duch faraona. Działanie ducha faraona w naszych czasach.
![]() |
źródło Shalom Adventue |
Kiedy czytałam II Ks. Mojż. rozdział 5, wersety: 1 - 23 o spotkaniu Mojżesza i Aarona z faraonem nagle zrozumiałam, że
to wszystko, co ujawniło się w mowie i postawie faraona w stosunku do Izraela
(ludu Bożego) było przejawem ducha, który był we władcy Egiptu. Był to zły
duch, (za przyzwoleniem Boga), który zatwardził serce faraona w stosunku do
Izraelitów oraz sprawiał rosnący ucisk w sferze pracy, sprawiając, iż niegdyś
wolni ludzie stali się niewolnikami faraona. Zobaczyłam, że ten duch stojący za decyzjami i
postawami faraona w stosunku do Izraela jest mocno obecny we współczesnym
świecie – w korporacjach, firmach, zakładach pracy. Było to dla mnie jak
odkrycie. Wierzę, że to zrozumienie przyszło od Ducha Świętego.
Ten duch działa na ludzi
niewierzących i wierzących, którzy są aktywni zawodowo sprawiając rosnącą i
odczuwalną presję oraz zabierając radość pracy i „zabijając” kreatywność i
innowacyjność ludzi. Słyszy się o tym coraz wyraźniej. Ludzie widzą różnicę pomiędzy
atmosferą pracy, jaka panowała w ich firmie (biurze, zakładzie produkcyjnym, na
uczelni, itp.) dawniej (jeszcze 20 lat temu), a dobą obecną, gdzie ludzie czują
się umęczeni, zniechęceni, przepracowani, słabo wynagradzani przy zwiększeniu
ilości pracy i odpowiedzialności na ich stanowisku pracy. Mam świadomość, że są
jeszcze enklawy, w których ten duch jeszcze nie działa, albo dopiero się
„wylęga”(jest w formie utajnionej).
Oto cechy i przejawy działania
ducha faraona:
1. Praca staje się
przymusowym jarzmem („Marsz do jarzma”, w. 4-5), w którym wszelkie upominanie
się o przerwę (urlop, wolne dni, itp.) traktowane jest z największą surowością
powodując gniew (wściekłość) szefa/menagera. Pracodawcy pod tych duchem
wywierają presję, by robota szła pełną parą, bez wytchnienia (liczą się
rezultaty produkcji – jak najwięcej wytworzyć). Wprzęgają ludzi do swoistego
kieratu, z którego nie można się wydostać. Człowiek się nie liczy.
2. Tyrania pracy – podkręcanie
śruby produkcyjnej. W praktyce oznacza to, że dzienna norma ma być co najmniej
taka sama jak zwykle przy „dorzuceniu” obowiązków, przy zachowaniu takiej samej
płacy (owego minimum socjalnego). W przypadku opisanej historii w Ks. Wyjścia w
5 rozdziale, faraon wydaje polecenie, by dozorcy nie dostarczali już
pracownikom (Izraelitom) słomy do wytwarzania cegieł, lecz teraz oni sami mieli
sobie szukać słomy, wyrabiając tę samą, co poprzednio ilość cegieł: ”Musicie
wyrobić dzienna normę taka samą jak wtedy, gdy dostarczono wam jeszcze
słomy!”(w.13). Ten duch krzyczy na ludzi poganiając ich:”Żadnych ulg!”
3. Wmawianie ludziom lenistwa.
Jest to manipulowanie irracjonalnymi, nieprawdziwymi argumentami, mającymi
wpędzić ludzi w poczucie winy i wzbudzenia w nich myślenia, że pracują za mało,
że się obijają, że są leniwi. Jest to psychomanipulacja nastawiona na
zastraszenie ludzi i utrzymaniu ich w ryzach niewolniczej pracy, przy czym
perfidia tegoż manewru polega na tym, że z ofiar systemu czyni się winowajców.
4. Głównym celem takiego systemu
(faraońskiego systemu pracy) jest takie zajęcie ludzi, by nie mieli czasu na
„bzdury”(w. 9), przy czym bzdurami określa się to, co należy do sfery sacrum. W
przytoczonej tu historii faraon bzdurami
nazywa kult Boga Izraela oraz składanie Mu ofiar oraz czci. W dzisiejszych
czasach te zamysły są podobne. Temu duchowi chodzi o to, by ludzie wierzący
byli tak zmęczeni i wycieńczeni niewolnicza pracą, by już nie mieli sił i
chęci, by spotykać się osobiście z Bogiem (na modlitwie), by uczestniczyć w
nabożeństwach, czy w innych spotkaniach, w których mogliby się karmić Bożym
Słowem, budować i wspierać wzajemnie; praktykować normalne życie
chrześcijańskie.
5. Ten duch jest nieustępliwy i
bardzo surowy jeśli chodzi o podkręcanie pracy, zmuszaniu ludzi do
niewolniczego jarzma przy jednoczesnym zastraszaniu ich „zwolnieniem” jeśli nie
będą robić tego, co wymagane, albo do stosowania przemocy psychicznej (w
niektórych państwach także fizycznej), by osiągnąć założone normy. (w.17-18)
Jest to czysto niewolnicze wyrobnictwo zajmujące ludziom większość ich czasu.
Wolny czas po pracy jest przeznaczony na reprodukcję sił, by kolejnego dnia
znowu ciężko pracować, aby starczyło na przeżycie – zaspokojenie podstawowych
potrzeb bytowych człowieka.
Co ten duch powoduje w sercach i
umysłach ludzi, którzy się mu poddają? Reakcja ludzi Bożych (Izraela) w
stosunku do swoich duchowych i wybranych przez Boga przywódców – Mojżesza i
Aarona (w.20-21).
1. Zanik normalnych reakcji –
odruch refleksji, by wyjść z tego systemu pracy (zwolnić się i szukać czegoś
lepszego);
2. Wyrzuty i oskarżanie w
stosunku do ludzi z Bożym autorytetem, którzy nie godzą się na ucisk ducha
faraona i jego systemu niewolniczej pracy. Wszelkie formy konfrontacji i
wystąpienia przeciwko temu duchowi (np. uwagi i rozmowy z ludźmi, które maja uświadomić
im fakt niewolniczego systemu pracy, w jakie są wprzęgnięci) kończą się tylko
wyrzutami, np.: ”Ty nie rozumiesz nas. Mamy rodzinę. Nie mamy wyboru. Musimy
ciężko pracować, by przeżyć. Bóg nam przecież z nieba nie zrzuci chleba! Ta
rozmowa nam nie pomaga, lecz sprawia, że czujemy się gorzej. Nic lepiej nam nie
mów. Lepiej milczeć i cierpieć. Upomnienie się o swoje prawa może tylko
pogorszyć naszą sytuację w pracy. Szef będzie nas tępił! Możemy stracić pracę.
I co wtedy? Koniec świata.”
Z taką mniej więcej reakcją
spotkali się Mojżesz i Aaron (w. 21), co doprowadziło ich do frustracji, do
konsternacji przed Bogiem oraz zwątpieniem w sens swojego powołania, gdy oto
ich interwencje przed faraonem zaczęły przynosić pogorszenie sytuacji ludzi niż
ich polepszenie (w. 22-23). I tak najczęściej się dzieje, gdy jako wierzący
chrześcijanie idziemy w kierunku Bożej obietnicy (w kierunku swojej ziemi
obiecanej) i zaczynamy wyrywać się spod wpływu i ucisku wroga (bo mamy już tego
dość! Powstaje w nas „święta” niezgoda, by wróg nas gnębił i zniewalał, wtedy,
paradoksalnie, nasila się jeszcze ucisk i wydaje się, że jest jeszcze gorzej,
niż zaczęliśmy się modlić, pielgrzymować w wierze. Wróg w ten sposób próbuje
nas zatrzymać, zniechęcić, wmówić nam, że zmiana jest nieopłacalna. Jest to
cała paleta działań wroga skierowanych na naszą psychikę – umysł i emocję. Jest
t zastraszenie, zwracanie uwagi na „fakty”, czyli realną sytuację widzialną
która istotnie staje się gorsza. (np. małżonek nienawrócony staje się
nieznośny, gdy zaczynamy się o niego wstawiać).
To symptomy wskazują jednak, ze
jesteśmy na dobrej drodze – na drodze ku wyzwoleniu, ku wolności, która została
tak drogo opłacona przez naszego Pana Jezusa Chrystusa na krzyżu (Gal. 5, 1).
Jak walczyć z duchem faraona?
1. Pokonać lek samozachowawczy
oraz strach przed utratą pracy, gdyż to lęk i strach otwierają temu duchowi
„drzwi” do naszego wnętrza sprawiając, iż przez sferę naszej duszy (umysł,
emocje i wolę) odczuwamy ową presję i możemy zostać związani i zaprzęgnięci do demonicznego
jarzma - 2 Tym. 1,7:
2. Nie pozwolić się zastraszyć
temu duchowi oraz nie poddawać się pod manipulację i kontrolę, którą posiłkuje
się duch faraona. lecz przeciwstawić się z odwagą oskarżeniom i pomówieniom o
lenistwo i złą pracę, jeśli tylko pracujemy solidnie i dajemy z siebie, to co
najlepsze (Jak.4, 7-9);
3. Błogosławmy swoich szefów,
kierowników, managerów okazując im Bożą łaskę i miłość Bożą. Polecam książkę
Nate Belkstroma, Zwycięstwo w miejscu pracy, SEI, 2007 (rozdz. Jak odnosić się
do szefa?).
4. Pokonać ducha ubóstwa w swoim
życiu. Częścią owej drogi jest wyjście z mentalności sieroty i dojrzewanie w
świadomości dziecka Króla/Syna (duch synostwa). Odwaga prośby o bardzo dobrą
pracę.
5. Zaufanie Panu z całego serca w
sferze pracy i finansów, zerwanie z poleganiem na własnych opiniach
(społecznych poglądach odnośnie rynku pracy, itp.), na rozumowym podejście do
kwestii szukania dobrej pracy oraz zwyciężania w swoim miejscu pracy. Przyp.
Salomona 3, 5-7)
6. Rozwijanie swoich talentów i
potencjału intelektualnego oraz wiara, że jesteśmy błogosławieństwem dla
miejsca, gdzie pracujemy (wnosimy tam światło Ducha Świętego, Jego Obecność,,
wonność Chrystusową, itp.). To będzie prowadziło do konfrontacji i dyferencji
postaw wobec nas, wobec Boga.
Komentarze
Prześlij komentarz