Jezus konfrontował ludzi z prawdą i odchodził... szczególnie wtedy, gdy oni chwytali za kamienie

Fot via Jiyuseki Stone work by Hirotoshi Itoh
Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego ludzie nie doświadczają zmian i rozwoju, lecz do śmierci tkwią w rzeczach, grzesznych postawach i nawykach, które niszczą ich życie i życie tych, którzy się z nimi zwiążą?

Myślałam o tym wiele, szczególnie w kontekście spotkań z ludźmi, którzy potrzebują pomocy. I ze smutkiem stwierdzałam, że niektórzy z nich zgłosili się po pomoc, bo jest okropnie w ich życiu - wszystko się wali - małżonek odchodzi, ludzie się odsuwają, dzieci mówią prawdę o tym, że potrzebujesz pomocy i jak coś z tym nie zrobisz to oni tego nie wytrzymają i też odejdą (jeśli są dorosłe), ale tak naprawdę nie chcą zmiany.

Kryzys jest kolejną szansą na wyjście z kłamstwa i niewoli, ale oni tak przywykli do ciemności, że wręcz boją się światła i zobaczenia prawdziwej drogi wyjścia. To jest niewiarygodne. Te historie są tragedią zaprzepaszczonej możliwości. Nieraz myślałam sobie, że może ci ludzie są już tak zniewoleni, że już nie mogą chcieć. Nie wiem tego. To jedynie wie Bóg, który bada głębokości ludzkich serc i ich najgłębszych motywacji. Widzę jednak jak Bóg nie ustaje i wysyła kolejnych wysłanników do tych ludzi, którzy z miłością i odwaga wyciągają do nich ręce i mówią im prawdę. Niektórzy z nich jednak uparcie trwają przy swoim... tak jakby odrzucali ratunek i szli zaślepieni na zatracenie.



W Ewangelii Jana 8, 37-47 Jezus rozmawia z pełną grupą takich ludzi, którzy z uporem i nienawiścią odrzucają prawdę, Jego osobę i drogę wolności, jaka im proponuje. Idą w zaparte - nie przyjmują prawdy. Jezus zadaje im pytanie: "Dlaczego nie rozumiecie tego, co mówię? Dlatego, że nie jesteście w stanie słuchać mojego Słowa. Waszym ojcem jest diabeł i to jego żądze chcecie zaspakajać. On od początku był mordercą i nie wytrwał w prawdzie, ponieważ w nim nie ma prawdy. Kiedy kłamie, przemawia własnym językiem, gdyż jest kłamcą, a nawet ojcem kłamstwa. (...) A jeśli mówię prawdę, dlaczego Mi nie wierzycie? Kto jest z Boga, słucha słów Bożych". Czy to jest możliwe, że ludzie świadomie wybierają kłamstwo i dlatego zwalczają prawdę i tych, którzy z nią przychodzą i w Jej imieniu? Mając czyste serca i miłość Tego, który jest Prawdą. Co począć z takimi ludźmi? Jezus konfrontował ich z prawdą i odchodził... szczególnie wtedy, gdy oni chwytali za kamienie. (Ew. Jana 8, 59)...



Zdaję sobie sprawę czytając i doświadczając takich historii, że są ludzie, którzy nie przyjmą prawdy, nienawidzą jej, bo ona ich konfrontuje i ujawnia stan ich serc, który jest dramatycznie żałosny. Po to jest ta konfrontacja, by przyszła zbawienna wolność do ich życia. Bo nie ma zmiany bez prawdy. Prawda jednak zobowiązuje... do zmiany sposobu myślenia i postępowania... Wybór prawdy to wybór odpowiedzialności za swoje życie i jego radykalna zmiana - z toksycznego, niewolniczego w produktywny, rozwojowy, nieegoistyczny, dający coś z siebie innym. Przykro to mówić, ale spora większość wybiera "szeroką drogę" życia, które trudno nazwać prawdziwym życiem. To, co lepsze i szlachetniejsze jest dla tych, którzy pragną.... dla nich prawda pachnie i pójdą za nią, bo chcą porzucić mrok i nieprawdę swoich ciasnych bunkrów. Całe niebo i wszyscy z nim związani ruszą im na pomoc :-)

Komentarze

Popularne posty