Marta

Spełnione marzenie o rodzicielstwie - cudem Bożym

Moja historia

    Bóg w moim życiu działa od Zawsze. Pomimo, iż wychowałam się w KK. to do wiary podchodziłam w sposób charyzmatyczny - potrafiłam z Bogiem rozmawiać w sercu i w myślach. Sięgając pamięcią - nawet w dzieciństwie słyszałam głos Ducha Św. Kiedy Go zlekceważyłam popadałam w problemy i w ciemność, co widzę z perspektywy czasu i stojąc w pokorze przed Panem. Dorastając w feministycznym świecie, chciałam być wyemancypowaną Europejką. Stawiałam na karierę, wykształcenie oraz liczne studia. Jeszcze na studiach wyszłam za mąż, wzięłam ślub cywilny, po roku kościelny. Idąc do tzw. ołtarza oraz składając przysięgę Bogu płakałam i chciałam wiać. Usłyszałam wyraźne słowa Boga zanim poszłam do ołtarza: "Nie rób tego". Sprzeciwiłam się Bogu i temu co czułam z obawy przed wstydem i przyszłością. To małżeństwo nie przetrwało. Wyszłam z niego poraniona, stałam się smutna, popełniłam wiele błędów. W głębi serca nadal pragnęłam mieć rodzinę i zaznać prawdziwej miłości. 

    Modliłam się o dobrego Męża. Bóg wysłuchał mojej prośby. Poznałam człowieka, którego, bardzo pokochałam. Pobraliśmy się. Po niedługim czasie zaszłam w ciążę i miałam poronienie. Najpierw pierwszą ciążę, potem drugą i trzecią. Lekarze nie znaleźli żadnych przeciwwskazań medycznych. Od początku naszego małżeństwa mój Mąż deklarował się jako osoba "eksperymentująca religijnie", oddawał cześć bożkom pogańskim, fascynowali go Słowianie. modliłam się aby uwierzył w Boga i zaczął ze mną chodzić do KK. Bóg i tym razem mnie wysłuchał. Miał poczucie humoru:).Mój Mąż nawrócił się i pociągnął mnie do Boga Żywego za sobą.

Boża odpowiedź

    Utrata ciąży jest traumatycznym zdarzeniem. Pomimo mojej silnej psychiki popadłam w umiejętnie skrywaną depresję. Pamiętam dzień kiedy krzyknęłam do Boga, Panie Boże ratuj mnie, bo nie dam rady. I otrzymałam pomoc. Na samym początku sprzeciwiałam się przemianie mojego Męża temu w jakiej formie wierzy w Boga, czego słucha i co czyta. Kiedy mój Mąż zapragnął pojechać na konferencję chrześcijańską postanowiłam wybrać się z nim, aby zobaczyć co to za "sekta i go wyciągnąć z niej":). Pomimo mojego sceptycyzmu, poczułam działanie Ducha Św. Drugi raz na konferencję Kościołów Domowych w Krakowie pojechaliśmy w kwietniu 2019 r, Było to po trzeciej stracie ciąży, którą zniosłam z pokorą i zawierzyłam się z ufnością Bogu. Wtedy złożyłam obietnicę o adopcji dziecka, którą z Mężem rozważaliśmy. Na tej konferencji przyjęliśmy do serca Jezusa, wyznaliśmy ustami, że jest Naszym Panem i tego wieczoru ochrzciliśmy się w wodzie . Bóg odmienił nasze życie. 

    Po ponad roku świadomie podjęliśmy się procedury adopcji, a wtedy okazało się, że jestem w ciąży. W międzyczasie wielu ludzi modliło się o nasze rodzicielstwo. Otrzymałam dwa proroctwo, że zostaniemy rodzicami. Poddałam się uwolnieniu. Kilka dni przed uzyskaniem wiedzy o ciąży Bóg przemówił do mnie wersetami z 52 rozdziału Izajasza i miałam sen, że jestem u lekarza na USG: widzę dziecko połączone ze mną pępowiną, że jest to zdrowy chłopiec. I choć w trakcie ciąży musieliśmy stoczyć dwie walki duchowe o życie i zdrowie naszego dziecka, 9 miesięcy później urodziłam zdrowego synka🙂Bóg jest Wielki!


Komentarze

Popularne posty